Get Adobe Flash player
BUD PIG CUP 2014 -  Baltic Quietscheentchen 

Zgodnie z przysłowiem "gdzie diabeł nie może, tam babę pośle", Rozgwiazdy postanowiły odwiedzić miasto Szwejka i spróbować swoich sił w 7. edycji budziejowickiego turnieju.

Po raz pierwszy w jego historii wprowadzony został podział na ligę żeńską i męską. Polki połączyły siły z Niemkami i jako Baltic Quietscheentchen (czyli po naszemu bałtyckie kaczuszki) stanęły w szranki z dziewczynami z Czech (Bud Ladies) i Węgier (Hokimaki). Mimo udziału jedynie trzech kobiecych drużyn, organizator zapewnił nam aż 100 minut grania i niezapomnianą dawkę pozytywnych emocji! Ale od początku...

Baltic Quietscheentchen wystąpiły w składzie:

 Agata (Pl) - obrona

  • Kasia (Pl) - obrona
  • Marta (Pl) - obrona
  • Monika (Pl) - atak
  • Alicja (Pl) - atak
  • Johanna (Ge) -atak
  • Julia (Ge) - atak
  • Marion (Ge) - atak
  • Noemie (Ge) - atak
  • Britta (Ge) - obrona
  • Maren (Ge) - obrona

dziewczyny
Losy poszczególnych pozycji ważyły się do ostatniej chwili - wskakując do wody wraz z gwizdkiem sędziowskim, sygnalizującym rozpoczęcie pierwszego meczu z Węgierkami, jeszcze nie miałyśmy ustalonych pozycji. Po kilku chaotycznych minutach, Johanna czyli nasza Pani kapitan, poprosiła o czas dla drużyny, w trakcie którego zaprowadziła upragniony niemiecki Ordnung. Pomogło. Gra się uspokoiła, akcje nabrały rozpędu, a krążek coraz częściej lądował przy bramce rywalek. Ostatecznie, mimo przewagi liczebnej (Węgierki grały w 5 na naszą 11), nie udało nam się wygrać pierwszego starcia i nasz 20-minutowy mecz zakończył się wynikiem 3:5. Szkoda - Węgierki były zdecydowanie w naszym zasięgu.
Po krótkiej przerwie na szybką refleksję, przyszedł czas na mecz z Czeszkami, które były faworytem turnieju. Doskonale zgrany i poukładany zespół, który regularnie trenuje pod okiem trenera, stał na uprzywilejowanej pozycji. Mimo, że przez cały mecz Bud Ladies utrzymywały nad nami przewagę, udało nam się zadać im kilka dotkliwych ciosów. Wygrywałyśmy wszystkie starty do krążka, umiejętnościami technicznymi dorównywałyśmy rywalkom i zdobyłyśmy 3 bramki przy stracie 6. Kilka wspólnych treningów z Niemkami przed turniejem i wynik mógłby być zupełnie inny. Następnym razem!Po dwóch pierwszych rozgrywkach nadszedł czas na dłuższą naradę. Dużo bardziej doświadczone koleżanki z Monachium okazały się skarbnicą wiedzy i wulkanem dobrej energii. A energia była potrzebna, zważywszy że przed nami zostały jeszcze dwa kluczowe 30-minutowe mecze. Trzeci mecz zagrałyśmy przeciwko Węgierkom, które w międzyczasie wsparła 6 zawodniczka. Ponownie, mimo przewagi liczebnej po naszej stronie, Hokimaki zakończyły mecz przewagą punktową 2:9. Nie inaczej potoczył się ostatni mecz z Czeszkami, 2:12. Dziewczyny przechodziły nas długimi i precyzyjnymi podaniami. Były doskonale ustawione i umiejętnie dysponowały siłami. Zgranie oraz porządek i tym razem zwyciężyły z polsko-niemiecką spontanicznością.

Mimo porażek, doświadczenie jakie wyniosłyśmy z tego turnieju jest bezcenne. Wiele pomocnych wskazówek i ciekawych pomysłów usłyszanych od koleżanek zza Odry z pewnością wdrożymy na naszych treningach i jestem pewna, że za rok będziemy w zupełnie innym miejscu, niż teraz. Udział w takich imprezach to nie tylko szansa na nawiązanie nowych kontaktów, ale również możliwość czerpania całymi garściami z doświadczeń innych. Na budziejowickim turnieju po raz pierwszy miałyśmy okazję zobaczyć, jak grają lepsze koleżanki. W rywalizacji z nimi poznałyśmy nasze mocne i słabe strony, dzięki czemu wiemy, nad czym pracować.

Zmieniła nam się nieco perspektywa postrzegania hokeja, który w kobiecym wydaniu okazał się dużo bardziej finezyjny i zdecydowanie mniej brutalny. Okazało się też, że mimo tak krótkiego stażu naszej rozgwiezdnej drużyny, jesteśmy w stanie nawiązać walkę z drużynami trenującymi od lat. A ponieważ kolejna okazja do popluskania się w wodzie z kaczuszkami już niebawem - 5 lipca w Monachium - mam nadzieję, że nasze babskie budziejowickie pospolite ruszenie da początek regularnym treningom w naszym kobiecym gronie i wkrótce zaowocuje kolejnymi sukcesami!

Autor : Alicja Serafinowicz 

JEDEN PROC

Naszą misją jest krzewienie kultury fizycznej wśród dzieci, młodzieży i dorosłych na terenie działania klubu oraz wychowanie przez kulturę fizyczną - więcej na: nasza misja i o nas.

 

 

goraczka-sobotniej-nocy-gdansk-hokej-podwodny

BaltyckieFoki-plakat

ORGANIZATORZY:

ORGANIZERS:

 

logo mosir podstawowy

 

logo small